Letnie miesiące dla wielu wiążą się z odpoczynkiem i chwilowym oddechem od codziennego tempa, jednak dla osób pracujących w schroniskach dla zwierząt ten okres oznacza szereg wyzwań. Wraz ze zbliżającymi się wakacjami przybywa porzuconych psów, a jednocześnie maleje liczba tych, którzy mogliby się nimi zaopiekować. Wolontariusze, którzy dotychczas regularnie wspierali placówki, często wyjeżdżają i nie zawsze wracają do wcześniejszej aktywności. Psy, które pozostają w schroniskowych kojcach, nie są w stanie zrozumieć, czemu nagle nikt nie przychodzi i dlaczego znajome osoby przestają się pojawiać.
W takich momentach każda nowa osoba gotowa wyjść z psem na spacer zyskuje wyjątkowe znaczenie. Regularne przechadzki to znacznie więcej niż tylko sposób na zapewnienie psu aktywności – to spotkanie, w którym rodzi się coś w rodzaju zaufania. Dla człowieka to szansa na chwilę bez pośpiechu, bez konieczności spełniania oczekiwań czy tłumaczenia się z czegokolwiek. Zamiast kolejnego treningu w zatłoczonej siłowni, można pójść z psem na spokojny spacer i właśnie ten wybór często przynosi widoczną zmianę, nie tylko czworonogowi, ale również temu, kto trzyma smycz.
Jak spacery zmieniają psychikę psa ze schroniska
Wyprowadzanie psów ze schroniska nie sprowadza się jedynie do zaspokojenia ich podstawowych potrzeb fizjologicznych. Dla tych zwierząt każda przechadzka staje się ważnym momentem – wpływa nie tylko na ich kondycję, lecz także na stan psychiczny. Opuszczenie boksu bywa jedyną szansą, żeby poczuć zapach liści, usłyszeć miejski gwar lub szum traw i choć na chwilę zapomnieć o codzienności spędzanej w otoczeniu krat i betonu. Przebywanie na zewnątrz działa kojąco, redukuje napięcie, pomaga oswoić się z bodźcami i wspiera ogólną sprawność. Systematyczny ruch poprawia krążenie, wzmacnia mięśnie, ułatwia kontrolowanie masy ciała i sprzyja lepszej pracy płuc oraz serca. Szczególną ulgę przynosi starszym psom i tym, które jeszcze nie odzyskały pełni sił po przebytej chorobie lub urazie.
Spotkanie z człowiekiem podczas spaceru ma dla psa wymiar znacznie głębszy niż sama możliwość wyrwania się poza ogrodzenie. Obecność wolontariusza może okazać się początkiem czegoś więcej, przełamaniem lęku czy próbą odbudowy więzi z człowiekiem. Dla tych, którzy doświadczyli obojętności, braku troski lub złego traktowania, kontakt z opiekunem potrafi zmienić wszystko. Spokojny spacer niesie ze sobą bliskość, która stopniowo zaczyna być kojarzona z poczuciem bezpieczeństwa. Smycz przestaje oznaczać przymus, a staje się miłym łącznikiem, który pozwala wspólnie odkrywać świat. Z czasem pies zaczyna rozpoznawać ludzkie gesty, otwiera się na relację i krok po kroku wraca do równowagi. Takie wyjście poza schronisko nie kończy się na powrocie do kojca, to początek przemiany i zapowiedź spokojniejszego życia z nadzieją na lepsze jutro.
Korzystne zmiany
Badacze zajmujący się zachowaniami psów zauważyli, że nawet kilkugodzinne spacery – od jednej do czterech godzin – mogą istotnie wpłynąć na przyszłość czworonoga przebywającego w schronisku. Takie wyjścia zwiększają szansę na adopcję aż pięciokrotnie. Trudno się dziwić. Pies, który regularnie opuszcza swój kojec, zaczyna rozkwitać. Staje się pogodniejszy, bardziej towarzyski i z większym spokojem reaguje na obecność ludzi. Te przemiany nie umykają uwadze osób odwiedzających schronisko, zwłaszcza tych, którzy rozważają adopcję. Osoby szukające nowego towarzysza zwracają się chętniej ku psom, które na widok człowieka okazują radość, potrafią spacerować bez szarpania na smyczy i z ciekawością eksplorują otoczenie. A te zachowania najczęściej pojawiają się dzięki częstym wyjściom na zewnątrz.
Systematyczne spacery z wolontariuszami pozwalają również lepiej poznać charakter psa, jego upodobania i reakcje w różnych sytuacjach. Osoby zajmujące się czworonogami w schronisku potrafią dzięki temu podpowiedzieć, czy dany pies odnajdzie się w spokojnym domu z ogrodem, czy raczej potrzebuje aktywnego opiekuna. Ich obserwacje bywają bezcenne przy podejmowaniu decyzji o adopcji. Dodatkowo zdjęcia i krótkie filmy, które trafiają do mediów społecznościowych po spacerach, ukazują psy w znacznie pełniejszy sposób niż obraz widziany zza krat. Na takich materiałach widać żywiołowość, ciekawość świata i radość życia, czyli cechy, które łatwo przeoczyć w schroniskowych warunkach. Tego typu publikacje przyciągają uwagę i zwiększają szansę, że ktoś dostrzeże w psie przyszłego przyjaciela. Spacery spełniają więc podwójną funkcję – dają psom coś więcej niż chwilę ruchu, przygotowują je do nowego rozdziału i przybliżają do znalezienia domu, w którym odzyskają poczucie bezpieczeństwa.
Spacer, na którym zyskujesz – dlaczego warto zostać wolontariuszem?
Spacery z psami ze schroniska to coś więcej niż tylko pomoc czworonogom. Równie silnie wpływają na samych wolontariuszy. Dają szansę na zadbanie o własną formę w sposób, który łączy ruch z poczuciem sensu i niezwykłą relacją. Zamiast powtarzalnych ćwiczeń na sali fitness, można wybrać trasę, która za każdym razem wygląda inaczej. Podczas wyjścia z psem nie da się przewidzieć wszystkiego. Trzeba pamiętać, aby być uważnym, dostosowywać tempo, obserwować reakcje zwierzęcia, a czasem zmieniać kierunek w odpowiedzi na to, co przyciągnie jego uwagę. Entuzjazm czworonoga często staje się zaraźliwy. Kto raz wyjdzie na krótki spacer, po pewnym czasie zaczyna wybierać dłuższe trasy, aż w końcu zaczyna truchtać, a nawet regularnie trenować bieganie.
Przemierzanie ścieżek wśród drzew, na łąkach czy w parkowych alejkach angażuje mięśnie, które rzadko mają okazję pracować podczas marszu po utwardzonym chodniku. Takie urozmaicenie nie tylko poprawia ogólną sprawność, lecz także wspiera krążenie, zwiększa odporność organizmu i pomaga utrzymać stabilną masę ciała. Dla osób, które nie przepadają za intensywnym wysiłkiem albo z przyczyn zdrowotnych nie mogą biegać, dobrą alternatywą będą dłuższe spacery. Może to być szybki marsz z kijkami, ale też spokojna przechadzka z psem, która wcale nie musi być wymagająca, żeby przynosiła korzyści. Obecność zwierzęcia i bliskość natury sprawiają, że takie momenty stają się czymś więcej niż tylko ćwiczeniem – dostarczają autentycznej przyjemności i pozwalają oderwać się od codziennego tempa.
Wspólny spokój ducha
Wolontariat spacerowy przynosi znacznie więcej niż poprawę ogólnej sprawności. Obcowanie z psem wywiera wyraźny wpływ na psychikę – potwierdzają to badania naukowe. Głaskanie sierści, obserwowanie zachowań zwierzęcia czy wspólne poruszanie się na świeżym powietrzu uruchamiają wydzielanie oksytocyny, nazywanej niekiedy hormonem więzi i szczęścia. W tym samym czasie obniża się poziom kortyzolu, którego stężenie zwykle wzrasta w momentach przeciążenia psychicznego. Systematyczne spacery z czworonogiem mogą więc sprzyjać wyciszeniu, łagodzić objawy przygnębienia i niepokoju, a także przynieść ulgę w chwilach, gdy emocje przybierają zbyt intensywną formę. Skierowanie uwagi na potrzeby zwierzęcia pozwala na chwilę oderwać się od własnych myśli i odzyskać poczucie równowagi.
Zaangażowanie w pomoc psom ze schroniska stwarza również przestrzeń do spotkań z ludźmi kierującymi się podobną empatią i otwartością. Z takich kontaktów rodzą się relacje oparte na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu, a z czasem prowadzą do głębokich przyjaźni. Świadomość, że poświęcony czas rzeczywiście coś zmienia, nawet jeśli dotyczy jednego psa, daje poczucie sensu i osobistego spełnienia. To doświadczenie nie tylko rozwija emocjonalną dojrzałość, lecz także buduje poczucie odpowiedzialności i przywraca wiarę w to, że codzienne gesty mają znaczenie. Spacer z psem przestaje być jedynie formą aktywności, a staje się chwilą, która potrafi odwrócić uwagę od chaosu i pomóc spojrzeć na otoczenie z nową wrażliwością.
Jak zostać wolontariuszem w schronisku?
Aby wspólne działania ze schroniskiem przebiegały bez zakłóceń i przynosiły korzyści zarówno zwierzętom, jak i osobom zaangażowanym w pomoc, warto przygotować się jeszcze przed pierwszym kontaktem z placówką. Dobrym punktem wyjścia będzie przejrzenie informacji publikowanych przez konkretne schroniska, zarówno na ich stronach internetowych, jak i w serwisach społecznościowych. Wiele z nich systematycznie zamieszcza ogłoszenia o aktualnych potrzebach oraz wytyczne dotyczące zasad współpracy.
Podczas poszukiwań najlepiej zwrócić uwagę na kilka istotnych kwestii:
- Wymogi formalne – spora część schronisk kieruje ofertę wolontariatu do osób, które ukończyły 18. rok życia. W niektórych przypadkach dopuszcza się udział młodszych kandydatów, o ile posiadają pisemną zgodę opiekuna prawnego i działają pod jego nadzorem.
- Dyspozycyjność – psy, z którymi nawiązuje się kontakt, lepiej odnajdują się w towarzystwie osób odwiedzających je regularnie. Stała obecność sprzyja budowaniu relacji i ułatwia odbudowę zaufania. Mimo to również ci, którzy mogą pojawiać się tylko okazjonalnie, mają widoczny wpływ na codzienność zwierząt. To także dobra okazja, żeby sprawdzić, czy ten rodzaj zaangażowania odpowiada własnym potrzebom i przekonaniom.
- Współpraca – zanim dojdzie do pierwszej wizyty, warto zadzwonić lub napisać do wybranego schroniska. Taki kontakt pozwala uzyskać informacje o bieżących potrzebach placówki i dowiedzieć się, czego oczekuje ona od nowych osób chcących dołączyć do zespołu. Samo rozpoczęcie współpracy zazwyczaj wiąże się z wypełnieniem formularza i uczestnictwem w spotkaniu wprowadzającym albo krótkim instruktażu.
- Zasady – samo rozpoczęcie współpracy zazwyczaj wiąże się z wypełnieniem formularza i uczestnictwem w spotkaniu wprowadzającym albo krótkim instruktażu. To dobry moment na poznanie obowiązujących zasad, procedur związanych z bezpieczeństwem i podstawowych informacji na temat opieki nad zwierzętami.
Po dopełnieniu wszystkich formalności i podpisaniu umowy wolontariackiej można rozpocząć regularne odwiedziny. Z czasem naturalnie pojawi się więź, zarówno z pracownikami schroniska, jak i z psami czy kotami, które codziennie czekają na kontakt z człowiekiem i choć odrobinę czułości.
Praktyczny poradnik dla wolontariuszy
Zanim wyruszysz na spacer z podopiecznym schroniska, zadbaj o odpowiednie nastawienie i przygotuj się praktycznie. Wybierz wygodne, niekrępujące ruchów ubranie, które bez oporu zniesie odciski brudnych łap lub przypadkowe plamy z błota. Uważnie dobierz buty – najlepiej sprawdzą się pełne, dobrze dopasowane buty do biegania, które zapewniają amortyzację i stabilność na nierównej albo śliskiej nawierzchni.
Do kieszeni lub plecaka wsuń butelkę z wodą oraz składaną miskę. Nawodnienie podczas ciepłych dni ma ogromne znaczenie, zwłaszcza jeśli spacer się przedłuży. Prosty gest, jak podanie psu wody, może uchronić go przed przegrzaniem.
Pamiętaj także o obowiązku, którego nie należy lekceważyć, czyli sprzątaniu po zwierzęciu. Schowanie kilku woreczków do kieszeni zajmuje chwilę, a znacząco wpływa na komfort wspólnego korzystania z przestrzeni publicznej. Smycz oraz obrożę lub szelki przeważnie zapewnia schronisko, ale to osoba wyprowadzająca psa odpowiada za ich prawidłowe użycie.
Trzeba pamiętać o najważniejszej zasadzie – nawet jeśli pies wydaje się spokojny, nie należy pozwalać mu na swobodne bieganie bez smyczy. Dbanie o bezpieczeństwo obejmuje nie tylko samego psa, lecz także ludzi i inne zwierzęta napotkane podczas spaceru.
Sztuka spacerowania – jak zapewnić psu udane wyjście?
Zanim wybierzesz się na spacer, skonsultuj się z osobą, która na co dzień zajmuje się zwierzętami w schronisku – może to być zarówno pracownik, jak i doświadczony wolontariusz. Ich wskazówki pomogą lepiej dopasować trasę do temperamentu psa. Jeden czworonóg będzie miał ochotę na dłuższy marsz, inny poczuje się pewniej, trzymając się blisko znanego terenu. Opiekunowie wiedzą również, które bodźce wywołują u poszczególnych psów niepokój. To cenna wiedza, jeśli chcesz uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek w trakcie spaceru. Dla niektórych psów samo opuszczenie schroniska bywa trudne. Czasem wystarczy rower, przejeżdżające auto albo nowy element krajobrazu, by wywołać napięcie, którego człowiek mógłby nawet nie zauważyć. Zdarza się też, że pies reaguje lękiem na widok kijków do nordic walking, bo mogą skojarzyć je z czymś złym i niebezpiecznym. W takiej sytuacji zachowaj spokój i skoncentruj się na tym, co może pomóc zwierzęciu odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Długość trasy i jej kierunek powinny być dostosowane do jego kondycji i nastroju.
Jeśli zastanawiasz się nad wspólnym bieganiem z psem przebywającym w schronisku, pamiętaj, że nie każdy czworonóg sprawdzi się w tej roli. Wiele zależy od jego zdrowia, wieku oraz wcześniejszych przeżyć. Canicross, czyli bieg z przypiętym do pasa psem, wymaga nie tylko odpowiedniego wyposażenia, ale przede wszystkim cierpliwego przygotowania ze strony człowieka, jak i psa. Zanim rozpoczniesz treningi, porozmawiaj z opiekunem, który oceni, czy wybrany zwierzak odnajdzie się w takiej aktywności. Kluczowe jest też nastawienie – zamiast skupiać się na tempie czy dystansie, pomyśl o wspólnym ruchu, który przyniesie przyjemność obu stronom. Nawet jeśli bieg potrwa krócej, niż planowałeś, możesz połączyć go ze spacerem i odcinkami spokojnego truchtu. Dostosuj rytm do psa, a nie do własnych oczekiwań, dzięki temu łatwiej zbudujesz relację opartą na zaufaniu.
Zyskują obie strony smyczy
Utrzymanie systematyczności w ruchu na świeżym powietrzu stanowi wyzwanie dla wielu osób. Choć plany codziennego biegania zwykle rozpoczynają się z dużą dawką zapału, po kilku tygodniach entuzjazm często słabnie, a karnet do klubu fitness trafia w głąb szuflady i przestaje przypominać o sportowych ambicjach. Znużenie po całym dniu pracy, nieprzyjemna pogoda albo chwilowy spadek motywacji stają się wygodnym usprawiedliwieniem dla porzucenia ruchu. W takich momentach szczególną siłę potrafi mieć nie tyle mobilizacja wewnętrzna, ile świadomość, że ktoś na nas czeka – pies w schronisku, który każdego dnia wypatruje znajomej sylwetki. Dla niego nie mają znaczenia chmury, deszcz ani nastrój człowieka. Liczy się tylko ta krótka chwila, w której otwierają się drzwi i pojawia się szansa, by znów postawić łapy na miękkiej ściółce, błotnistym podłożu albo chłodnej trawie. Reakcja psa – merdający ogon, ożywiony wzrok, pełne radości szczeknięcie – potrafi zmobilizować skuteczniej niż najlepszy gadżet treningowy. Prosty spacer nabiera wtedy zupełnie innego znaczenia. Przynosi zmianę nie tylko psu, który opuszcza betonowy boks, lecz także osobie towarzyszącej, bo niespodziewanie wprowadza do dnia poczucie sensu i lekkość, której trudno szukać w rutynowych obowiązkach.
Źródła:
- Sklep biegowy i sportowy Decahlon
- The Influence of Brief Outing and Temporary Fostering Programs on Shelter Dog Welfare – PMC
- Oxytocin and Cortisol Levels in Dog Owners and Their Dogs Are Associated with Behavioral Patterns: An Exploratory Study – PMC
- Short-Term Interaction between Dogs and Their Owners: Effects on Oxytocin, Cortisol, Insulin and Heart Rate
- Walking with your dog | American Veterinary Medical Association
Artykuł przygotowany we współpracy z
partnerem serwisu.
Autor: Joanna Ważny
